BUŁGARIO, CIERPIENIE TY MOJE ...

W zasadzie nie należę do tych, co walczą z neologizmami. Ale tylko pod warunkiem, że pojawiają się one w następstwie dążenia do myślenia w inny sposób i jeżeli wspólnota mężczyzn i kobiet wychowywała je aż do dojrzałości z troską o oryginalność, począwszy od dna językowej pamięci i poprzez przeciwstawianie światopoglądów. Nie widzę tej wspólnoty, nie widzę tej oryginalności, nie widzę tej językowej pamięci i nie widzę też tych ideologicznych sporów. I to jest moje cierpienie. Kwestia być może zaślepienie, bo oddalenie pozbawia mnie informacji. Jeżeli tak jest, to proszę was o wybaczenie. Jeśli jednak moje krytyczne przypuszczenia są uzasadnione, to stwierdzony brak smaku oznacza, że bułgarski naród, jak i wiele innych, po prostu bezwarunkowo skapitulował przed nowym śświatowym porządkiem, który chce nadać światu formę jednego jedynego myślącego mózgu - czegoś w rodzaju gigantycznego komputera.

1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18
Strona główna

Naszą stronę odwiedziło: osób.